nie dać się wrzucić w otchłań rozpaczy. nie dać się wyuczeniom
zaprzeszłym na pamięć. nie dać się niespójności. droga pozornie piękna,
jakże oczywista w kolczasty drut upływu czasu. jeśli dobrze zrozumieć
bohaterkę, właśnie spadła ze stołu. była porcelanową filiżanką do kawy.
była kawą w porcelanowej filiżance. kawa rozlana, nie ma co płakać,
filiżanka się stłukła, da się skleić.
okno otwarte, mróz minus trzynaście, parą obłoczków wdarł się w ciepły zakątek.
bohaterka zmienia się w hipopotama, który sapie w zmąconej wodzie. sap.
sap. sap. sap. sap. sap. posapuje, pojękuje, postękuje, pomrukuje. oczy
zamknięte. powietrze nadmuchane alkoholem. z nozdrzy. sap. sap. sap.
oczy zamknięte. powietrze nadmuchane alkoholem.
róża opuściła główkę. pochyliła się ku podłodze pełnej śmieci i rozlanych farb.
odchodzę od siebie. odchodzę na rzecz trójkątnych puzzli. nie chcę.