wędzarnia

księżyc znów w rybie,
śniło mi się, że pisałam. pisałam dużo, wspierana przez współpasażerki
pisałam co się czuje co się wie
i przez otwarte szklane drzwi wchodziłam do innego domu
spał mężczyzna żyzny brodaty w poduchach kołdrach, okrywany pieczołowicie przez panią Basię
pani Basia siedziała w kącie i nie wierzyła własnym oczom
miałam dziecko, Jasia miałam ugrzecznionego wbrew rzeczywistości wczorajszej

rozmyślam o kręgu świata i pępku
że to jedno i to samo i jest tu i jest teraz
wędzarnie zbuduję
uwędzę gruszki na zimę