niedaleko nie blisko niepoważnie nie żartem
zgniła sobie pewna dama młoda
by powrócić w nowym rozłożeniu kart

niezła ta gierka

w zasadzie (takie państwo, taka oligarchia, takie rządy) jest tak, że nie ma równości.
w przesadzie (taka stolica, taka praworządność wolnościowa) jest tak, że słowa dokuczają.
w dobitności (taki lewicowiec co się przypałętał- zniszczyć) jest tak, że reagujemy nań strachem nieplanowania.
w rzeczywistości (taka wioska nieopodal, która się rozrasta) jest tak, że brak nam odwagi pokonać siebie samego wytrąconego swoim ego.
w głupocie (nie mylić z takim wyborem: umrzeć ze śmiechu) jest tak, że brniemy w swój kurz.
w robocie (taka maszynka do mielenia relacji) jest tak, że działa jeśli jest naładowany.
w zasadzie przesadą reakcji na dobitną rzeczywistość jest głupota rozładowanego robota.
ściskam i pryskam
bo i mi się znudziło
balansowanie i dupy dawanie
wam
param pam pam