rzeszów

bloki dziwne kolorowe długie ciągnące się wzdłuż okulickiego
pękające śmiechem dwie dziewczynki pod marketem że szymon ma śmieszny nos
zataczający się pan pod marketem zabrakło mu 3,30 do szczęścia
wykrzywiony paraliżem młody chłopak niewygodnie spojrzał na mnie
niewygodnie się poczułam może nie powinnam może nie musiałam
w żyłach mam za dużo histerycznych rozczarowań rzeczywistością
panki z rzeszowa doprowadziły mnie pod sceną do zachwytu nowotwórstwem
moim chyba moim w rytm wygranych na innych strunach oczekiwań dźwięków
sergiusz powiedział mi że widzę tylko czubek własnego nosa
a widzę i jestem cholernie z tego dumna cholernie piekielnie
dysforia zmieszała się z nerwicą lękową i krwią z zawału macicy
chce mi się rzygać na świat
rzeszów jest mi potrzebny do układanki mojej koleżanki
zaraz pójdę pod liceum na 3 maja
zaraz się zmienię w kogoś kto jest mną mniej niż teraz
bo na blogu to se można a już ze sceny to nie wypada
bo pankrok to też śliska sprawa pewnych norm i czarno białych plakatów
a relacje z ludźmi którzy nie są ważni są mi niepotrzebne
to chyba jasne