zielone korale ku chwale

więcej mrowień na duszy nie chcę czuć nie chcę tych odrętwień
i nigdy nie wiesz czy został ci dzień stukania serca czy rok
stuku puk stuku puk stuku puk
potrzebuję zobaczyć człowieka rady złotej posłuchać na życie
w sobie od siebie w lustrze kawałkiem nocy bladym płomykiem księżyca
odbić się łzą od podłogi pchłą od nogi
dogonić się
jakoś
zielone koraliki smutne zielone na drewnianym stole
i trzy główki lalek nabite na pale